Tak więc wrzucam kolejną myśl – mnie się wydaje, że prorok starożytny był opozycyjnym politykiem o lewicowych poglądach (socjalistą). Dzisiaj to politycy chcą być prorokami, z marnym skutkiem.
Kolejna ważna różnica dotyczy tego, że w moim przekonaniu, prorocy to zwyczajnie określenie dzisiejszych przywódców lokalnego kościoła, a nie wyjątkowych jasnowidzów.