MODLITWA WDZIĘCZNOŚCI
W Ewangelii Mateusza (11,25-26) znajdujemy Jezusa wypowiadającego modlitwę wdzięczności.
Wystawiam Cię Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je ludziom o dziecięcej prostocie. Tak, Ojcze uczyniłeś to, gdyż takie było Twoje życzenie.
Kiedy myślimy o modlitwie wdzięczności, zakładamy, że stało się coś wspaniałego, za co warto dziękować. Modlitwa Jezusa jest wyjątkowa, ponieważ ma zupełnie inne podłoże. Wypływa z trudnych okoliczności. Początek 11 rozdziału jest dość pesymistyczny.
Najpierw sytuacja z Janem Chrzcicielem – wygląda na to, że Jan miał wątpliwości czy Jezus rzeczywiście jest Mesjaszem. Jan i Jezus bardzo różnili się od siebie, choć byli kuzynami. Jan był tradycyjnym żydowskim prorokiem i kaznodzieją. Jezus łamał tradycje na każdym kroku. Jan głosił ogniste kazania. Jezus opowiadał historie. Jan poszedł do ludzi władzy i polityki. Jezus poszedł do ubogich. Jan jadł skromnie i żył w poście. Jezus bywał na przyjęciach. Jan chyba inaczej wyobrażał sobie Mesjasza. Jezus czuł, że Jan był Nim rozczarowany.
Następnie Mateusz opisuje ludzi, których Jezus nazywa „tym pokoleniem”. Ludzie negatywni, kapryśni. Nie chcą tańczyć do muzyki, nie chcą płakać do pieśni żałobnych. Mówią, że Jan ma demona, a Jezus to żarłok i pijak. Jak mówi żydowskie przysłowie, dla marudy nawet panna młoda jest zbyt ładna…
Na fali bólu, który dotyka Jezusa wymienia On jeszcze trzy miasteczka, które nie wykorzystały swojej szansy poznania Mesjasza – Chorazyn, Betsaida, Kafarnaum. Jan nie zrozumiał. „To pokolenie” skrytykowało. Trzy miasteczka po prostu zignorowały Jezusa. To zlekceważenie mogło zaboleć bardziej niż niezrozumienie i krytyka. Ignoruje się kogoś, na kim nam nie zależy. Jezus poczuł ból człowieka pozbawionego szacunku, ból osoby niewysłuchanej. W tym kontekście Jezus wznosi modlitwę wdzięczności. Za co w takim razie Pan Jezus jest wdzięczny Ojcu?
Przede wszystkim za to, że żadne okoliczności nie są oderwane od Bożych planów, nawet te najtrudniejsze. Pan nieba i ziemi, to Ten, który jest zaangażowany, obecny. Ten, którego uwaga jest na człowieku. Bóg jest zawsze w centrum ludzkiego życia.
Po drugie, za to, że kiedy się zamykają jedne drzwi, Bóg zawsze otwiera inne, nowe. Zakryłeś te rzeczy – coś się zamknęło, skończyło, ale objawiłeś – nowe się otwiera, zaczyna, powstaje. Coś umiera, ale równocześnie coś się rodzi.
Po trzecie, jest wdzięczny za to, że Bóg Ojciec czyni wszystko zgodnie z własną mądrością i planem. Takie było Twoje życzenie. Jezus nie pyta, dlaczego, ale stwierdza, Ty wiesz, dlaczego. Ojcze, wiesz, dlaczego Jan mnie nie rozumie. Ojcze, wiesz, dlaczego to pokolenie jest tak krytyczne. Ojcze, wiesz, dlaczego trzy miasteczka Mnie odrzuciły. Dziękuję Ci Ojcze, że Ty wiesz, dlaczego tak musi być.
Dlaczego warto modlić się tą modlitwą? Ponieważ Bóg zawsze jest w centrum naszych okoliczności. Ponieważ koniec jest zapowiedzią początku. Ponieważ Bóg ma swój plan.




25 kwietnia, 2022 @ 1:07 pm
Doceniam Twoje poglady, często tutaj bywam, serwerem proxy często się nakrywam, Czytam wiele postów, myślę, kontempluję, Twojego bloga nad wyraz szanuję 🙂